Page 83 - Reflexsje Św. Józefie
P. 83

Stronice jego 7 zapisanych zeszytów w Brazylii, tych właśnie ostatnich w sanatorium, pokazują
          zaangażowanie  w  nauczaniu,  oddanie  w  duchowej  pomocy:  jest  dziedzictwem  osobistych
          zapisków,  odniesieniem  do  żywotów  świętych,  do  jego  wewnętrznego  doświadczenia
          karmionego Słowem Bożym, a w szczególności o miłości do Matki Bożej. Pośród tych rzeczy
          zaskakuje  Kalendarz  Maryjny,  przez  niego  redagowany,  który  kierował  się  kryterium,  że
          każdego dnia roku,   w jakiejś części świata obchodzi się święto Matki Bożej, układając w ten
          sposób wszystkie święta maryjne razem, dzień po dniu w ciągu roku, tak iż ciągle obchodzi się
          święto  Matki  Bożej  na  ziemi.  Oto  fragment  jego  wiersza  maryjnego:  „Ja  jestem  biednym
          pielgrzymem,/ który przychodzi do Ciebie Dziewico pełna czystości/ prosząc Cię o odrobinę pociechy/
          Ciebie  na  boleści  padole./  Nie  odwracaj  Twoich  współczujących  oczu;  ode  mnie  nieszczęśnika:/
          zewsząd Cię wychwalają Twoi wdzięczni synowie./ Wyciągnij Twoje dłonie. Dotknij mnie./ Twoje
          wielkie miłosierdzie na głos będę wiernie śpiewał/ na ziemi i w niebie./ Wiecznie!...”

          W ostatnim roku życia 1943 roku w czasie drugiego  wielkiego konfliktu, otrzymuje smutną
          wiadomość  o  śmierci  swoich  drogich  rodziców  w  miejscowości  Cortemilia.  Stawiał  czoło
          postępującym  cierpieniom  z  powodu  choroby  świadomie  i  z  miłością:  cały  czas  karmił  się
          Eucharystią; co więcej niepokoił się, żeby nie poruszać bliźniego w ostatnich chwilach swojej
          agonii. Zmarł pogodnie o 14.30, 26 września 1943 roku, w obecności o. Natale Brusasco-oblata,
          przełożonego misji  , który dotarł do sanatorium chwilę przed jego śmiercią.

          Fama o jego  świętości  szybko  się  rozeszła:  „Umarł  o.  Józef-  święty  człowiek, o.  Józef-  święty
          człowiek”:  o  jego  odejściu,  pierwszymi,  którzy  przekazali  tę  wiadomość  ,byli  najmłodsi  z
          sanatorium. O. Natale przewiózł ciało do Kurytyby, do Agua Verde, gdzie był proboszczem           a
          wierni czuwali przy ciele przez całą noc. Następnego dnia po południu został pochowany            na
          pobliskim  cmentarzu.  W  pogrzebie  brał  udział  Euzebiusz  Da  Rocha  -arcybiskup  Kurytyby.
          Władze  i  wielu  wiernych  zabierało  głos.  To
          robiło wrażenie.

          Pewnego razu jeden ze współbraci podróżując
          taksówką w San  Paolo zobaczył w widocznym
          miejscu     podobiznę       o.    Calvi.    Zapytał
          taksówkarza-  dlaczego  ją  masz?-  Chroni    od
          wypadków!-

          2  listopada  2015  roku  we  wspomnienie
          wiernych  zmarłych  na  cmentarzu  w  Agua
          Verde, w Kurytybie wiele osób zatrzymywało
          się  przy  grobowcu  Zgromadzenia  gdzie  jest
          pochowany      o. Calvi, zanosząc modły: razem
          przy  wielkiej  ilości  złożonych  kwiatów,  było
          mnóstwo  rozpalonych  świec  postawionych
          na  grobowcu.  Czyż  to  niebezpieczeństwo
          pożaru?  Na  wypełnionej  po  brzegi  dolinie
          cmentarza,  najbardziej  emocjonującym  był
          ogień nadziei.
                                                                                                         63

                                                                 Refleksje o Sw.              Józefie
   78   79   80   81   82   83   84   85   86   87   88